Przejdź do głównej zawartości

Węgierski Wersal – pałac Esterházy w Fertöd ⑦

„Może sobie pozwolić król, to i ja mogę sobie pozwolić”. Te słowa Mikołaja Esterházy (Miklós Józef Esterházy) wskazują na intencje budowniczego pałacu w Fertöd (komitat Győr-Moson-Sopron), który zapragnął mieć pałac równy siedzibie francuskiego monarchy. Dotychczas mieszkał w siedzibie rodu Esterházy, w Eisenstadt. Kiedy po śmierci starszego brata Paula II Antona w 1762 r. uzyskał tytuł książęcy, postanowił zbudować własny pałac na miarę rezydencji władców europejskich. Budował go niemal 30 lat, aż do swojej śmierci w 1790 r., tworząc potężną rezydencję magnacką, z rozległym parkiem.

Dwupiętrowy, barokowy pałac (Esterházy-Kastély) zbudowano na planie podkowy. Główne wejście ujęte zostało w ozdobne schody prowadzące na pierwsze piętro. Na wewnętrznym placu pałacowym podobno nie było pierwotnie zieleni, którą dzisiaj tutaj zobaczymy. Ciekawostką jest, że we wschodnim skrzydle znajdowały się pokoje dla pań, a w zachodnim skrzydle dla panów. Przez szereg lat w pałacu mieszkał, tworzył i koncertował Joseph Haydn, pełniący tu funkcję kapelmistrza. Na opery Haydna przyjeżdżała do Fertöd Maria Teresa i inne koronowane głowy.
pałac zbudowano na planie podkowy
Pałac zwiedzamy z przewodnikiem. Węgierska narracja niewiele pomaga w poznawaniu wnętrz, musimy wspomagać się krótką drukowaną informacją w języku angielskim. Zwiedzanie ogranicza się do reprezentacyjnych pomieszczeń znajdujących się w środkowym skrzydle pałacu. Na parterze znajduje się letnia sala jadalna oraz wyłożona marmurem Sala Terrena stanowiąca przejście do parku. Na piętrze zobaczymy Haydn Sall, w której kompozytor dawał koncerty oraz bogato dekorowaną salę reprezentacyjną. Poza tym kilka pomniejszych pomieszczeń (w tym pokój chiński) zasadniczo bez wyposażenia. Na koniec przechodzi się do świeżo odrestaurowanej wysokiej kaplicy pałacowej. Wycieczka kończy się zwiedzaniem wystawy we wschodnim skrzydle pałacu, gdzie zgromadzono największe skarby – meble, zegary, obrazy. W tej części ekspozycji zabronione jest robienie zdjęć. Pozostałe pomieszczenia pałacu pozostają niestety niedostępne dla turystów, stąd nasza ocena tego pięknego skądinąd pałacu została obniżona do 7 pkt.
wyłożona marmurem Sala Terrena stanowiąca przejście do parku
bogato dekorowana sala reprezentacyjna
Po zwiedzaniu pałacowych pomieszczeń można wybrać się na spacer po rozległym pałacowym parku, który, poza rozległością, niczym nie zachwyca. Jest tu też oranżeria z chińskim domkiem. Będąc w okolicy, warto wstąpić tu na 2 godziny, ale jak na razie możliwości tkwiące w zespole pałacowym nie są w pełni wykorzystane. Odbywają się tu niekiedy różnego rodzaju imprezy kulturalne, ale informacja o nich na www jest zasadniczo w języku węgierskim.
można wybrać się na spacer po rozległym pałacowym parku
jest tu też oranżeria z chińskim domkiem

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na narty w Beskidy – wyciąg na Dębowiec ⑥

Zima w pełni, czas wybrać się na narty. Pojawia się zatem pytanie, gdzie? Szeroko rozreklamowane największe beskidzkie ośrodki narciarskie, jak Szczyrk, czy Korbielów, są doskonale znane i opisane. Poza nimi funkcjonuje jednak duża ilość mniejszych ośrodków i wyciągów narciarskich. Większość z nich ma swoje strony internetowe z podstawowymi informacjami dla turystów. Czy jednak można wierzyć zawartym w nich zapewnieniom, że przyjazd do nich jest świetnym pomysłem? Postanowiłem sam się o tym przekonać. Na pierwszy wyjazd wybrałem Dębowiec w Bielsku-Białej . Formalnie jest to Ośrodek Rekreacyjno-Narciarski Dębowiec . To obiekt całoroczny, ale my sprawdzimy, co ma do zaoferowania narciarzom. Dużą jego zaletą jest położenie – na peryferiach Bielska-Białej, co powoduje, że dojazd nie jest obarczony ryzykiem utknięcia w korku, w którejś z beskidzkich dolin, a ponadto do samego ośrodka prowadzi dobrej jakości droga. Zatem jedźmy. Z przelotowej ulicy Bielska-Białej, czyli ulicy Party

Na narty w Beskidy – wyciąg na Stary Groń ④

Drugim przystankiem w naszej narciarskiej wędrówce po Beskidach jest Brenna . W samym centrum miejscowości, dokładnie naprzeciw kościoła, znajduje się Ośrodek Narciarski „Pod Starym Groniem” . Dojazd do ośrodka jest stosunkowo prosty. Z drogi krajowej S52 koło Skoczowa zjeżdżamy w stronę Brennej. Szosa jest mało komfortowa, pełna różnej wielkości dziur. Dopiero w samej Brennej wjeżdżamy na wyremontowany odcinek drogi. Niestety na całej trasie nie ma żadnego drogowskazu, kierującego do Ośrodka, trzeba poruszać się na wyczucie. Na szczęście wjeżdżając do centrum miejscowości, na przeciwległym zboczu doliny, po prawej stronie można zobaczyć trasę zjazdową, co nie znaczy, że dojazd staje się oczywisty. Trzeba bowiem zjechać w prawo, w trudną do dostrzeżenia wąską, boczną drogę. Kieruje w nią drogowskaz do „Koziej Zagrody”. Czeka nas jeszcze przeprawa wąską betonową kładką przez potok. czeka nas przeprawa przez potok Za potokiem nadal nie wiadomo, gdzie się skierować. Wyjaśnia